W ostatnich dniach głośno zrobiło się o nowych testach przeprowadzanych w ekosystemie FB. Celem ich jest potencjalne wprowadzenie nowej funkcji, która dawałaby Klientom możliwość dokonywania zakupów bezpośrednio z poziomu FB (bez przekierowania na stronę np. sklepu). Od zawsze byłem sceptyczny uczestnicząc w rozmowach na temat potencjału sprzedażowego FB. Widząc tytuły informacji prasowych o
odgrzaniu kotleta również moją pierwszą myślą było sarkastycznie:
Tak, jasne... Po tej myśli przeczytałem dokładniej na jakich zasadach funkcja ta zostanie wprowadzona i może mieć to sens...
Jak Facebook chce sprzedawać?
W nowej formie, idea realizacji transakcji w FB została całkowicie przebudowana. Proces zakupowy został prosto opisany na
blogu agencji Silence!
Wybrane firmy będą mogły umieszczać przycisk „kup” przy swoich reklamach i postach publikowanych na Facebooku. Jeśli internauta będzie zainteresowany zakupem danego produktu/usługi, wystarczy że naciśnie wspomniany guzik, a bez opuszczania serwisu czy aplikacji będzie mógł dokonać interesującego go zakupu. Wszystkie dane na temat karty kredytowej/debetowej, które poda podczas finalizowania transakcji, pozostaną niewidoczne dla innych reklamodawców, a internauta sam będzie mógł zdecydować, czy chce zachować w serwisie wpisane przez siebie informacje, czy też woli, żeby zostały skasowane.
Dlaczego może mieć sens?
Wpływa na to mix:
prosta, społeczność oraz
...spontaniczność.
- Dlaczego prostoty? Ponieważ można w bardzo prosty sposób skonfigurować kartę
na stałe a w przyszłości
jednym kliknięciem dokonywać zamówienia.
- Co do tego ma społeczność? Wyobraź sobie, że rozmawiasz ze znajomym na FB. Wieczór zapowiada się nudny. W pewnym momencie w strumieniu pojawia się możliwość zakupu biletu na koncert/do kina/gokartów. W moim przypadku skończyłoby się na 15 sekundowej korespondencji:
To co, idziemy? OK, kupuje. I tutaj właśnie pojawia się element spontaniczności o którym wspominałem powyżej.
Gdzie widzę problem?
Ciężko mówić o problemach w momencie kiedy nie wiemy w jaki sposób proces transakcji będzie zabezpieczony. Nie wiemy nawet jak będzie wyglądał proces sprzedaży czy też realizacji zamówienia. Niemniej jednak wstępnie można obawiać się z całą pewnością o wspomniane właśnie bezpieczeństwo (po stronie Klienta) finalizacji transakcji (możliwość utracenia dostępów do konta).
Kto może skorzystać?
Nie mam tutaj na myśli samego FB, a raczej branże, które będą mogły ten kanał sensownie wykorzystać. Moim zdaniem nie będą to sklepy z RTV/AGD, moda, itp. gdzie Klient musi poświęcić więcej czasu na zapoznanie się z produktem. Spore pole do popisu będą miały serwisy oferujące możliwość zakupów np. biletów na koncerty, do kina, do teatru, oraz wszędzie tam gdzie możemy wykorzystywać mikropłatności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz